sobota, 28 grudnia 2013

Prolog.



Hej, nazywam się Dominika Lewandowska. Dla przyjaciół po prostu Nika, tak zaczęła mówić na mnie moja najlepsza przyjaciółka. W każdym bądź razie chciałabym trochę opowiedzieć o czwórce moich znajomych. (W tym wypadku, głównych bohaterów przyp.autor.) Chciałabym opowiedzieć coś o każdym z nich. Hm... Myślę że zacznę od Weroniki:
-Znamy się od dziecka, była przy mnie gdy odchodził mój tata. W sumie była ze mną, zawsze, wszędzie, przy każdej okazji. Kiedy działo się coś dobrego, czy coś złego. Sama w sumie ma chyba dobrze w życiu, obie poszłyśmy pierwszy raz na próbę. Weszłam trochę szybciej od niej, robię coś czego nie powinnam robić. Powinnam jej powiedzieć, chodzi właśnie o Marcina. Niby jest z Werą, a całuje się z Olą. Powinnam jej powiedzieć, ale nie mam odwagi. Ona może mi nie uwierzyć, choć lubię Marcina. Mówiąc krótko, Weronika jest najlepszą przyjaciółką, jaką można by sobie wymarzyć. Wspiera i w ogóle, tylko czuje że nie jestem wobec niej do końca fair. Ech.... Poczekamy zobaczymy, na razie mam dość krycia Marcina i jej powiem. Na razie...
No to teraz Olka: 
-Ola... Nie mogę powiedzieć że jest zła, ani nie mogę powiedzieć że jest dobra. Właściwie jest pół na pół, z jednej strony miła, kochana, i w ogóle. A z drugiej głupia fałszywa suka, której mam ochotę wypierdolić. A dlaczego tak uważam? Otóż kiedy ona przyszła na próby, ogółem weszła do orkiestry. Kapel powiedział że mam oddać jej swój saksofon, i ja przechodzę na 2 głos bo ona musi mieć 1, i zagra go lepiej ode mnie. Cóż, zrobiłam co mi kazał, bo co innego miałam do powiedzenia?  Nic... No właśnie, zupełnie nic. Nikt się nie wstawił, okazało się że ona chciała grać na 1, i dostała. Więc ona jest po między, dalej mam jej to za złe. Ale co tam, po co rozdrapywać stare rany.
Hmm... Marcin: 
Tępa dzida, chociaż dalej go lubię, a za razem nienawidzę. Jest okej, ale zdradza moją najlepszą przyjaciółkę. Więc nie jest okej, ale go lubię, muszę go lubić żeby z nim grać. W miarę równo, ech... Nie cierpię tego kiedy muszę wybierać, Fuck System. Będę go nienawidzić, głupi chuj!
No to teraz ostatni... Remas: 
-Był, jest moim sąsiadem od zawsze. I dobrym przyjacielem, tylko przyjacielem. Nigdy kimś więcej, nie uważałam go za kogoś więcej. Kiedy byliśmy dziećmi bawiliśmy się w trójkę w piaskownicy, w naszym mieście wszyscy się znają. Czasami jest to dobre, a czasami nie. Przykre lecz prawdziwe, ale my byliśmy, jesteśmy przyjaciółmi. Chociaż ostatnio Remas zachowuje się dziwnie... Nawet bardzo... Razem poszliśmy razem na próbę, byliśmy jednymi z pierwszych instrumentalistów. Krótko później przyszła Wera, ale od prawie dwóch lat Remek nie jest tym samym Remikiem, którego poznałam kiedy miałam 2 latka. 
Cóż... Sama nie wiem co mam o tym myśleć, pamiętam kiedy był smutny po zerwani z dziewczyną, przegadaliśmy cały dzień i prawię całą noc. Kiedy ja zerwałam z chłopakiem, on też ze mną rozmawiał, i on i Weronika. Ale oni nie zbyt się lubią, tzn tolerują się. To chyba wystarczy.

Ach... No i to chyba wszystko co chciałam o nich powiedzieć, myślę że to wystarczy.

____________________________________________________________

1 komentarz: